Fleischer GmbH, Reichenbach / Silesiana I, Dzierżoniów, ul. Brzegowa

 


Warty ogromne miliony zbudowany przez Niemców i Żydów przemysł włókienniczy Dzierżoniowa, Bielawy czy Pieszyc popadł w totalne bankructwo i ruinę. Bezmyślnie eksploatowany, niedoinwestowany, nie unowocześniany zakończył swe istnienie.

Jak to się stało, że włókiennictwo niegdyś podstawa funkcjonowania miasta zniknęło ?? Chyba wszystkie dzierżoniowskie fabryki z mojego dzieciństwa zniknęły - wszystko w ruinie albo dawno "zaorane" (SILESIANA, DIORA, TECHNODRZEW, GAZOWNIA, STACJA TOWAROWA, SZCZOTKARNIA, MŁYN, BIELBAW z Bielway, etc.).

Kto i dlaczego tak bardzo to zaniedbał. Dlaczego inni mogą mieć takie fabryki, 
a my w Polsce już nie ??     DLACZEGO ??



szerzej czytaj tu: 


... kliknij w foto aby powiększyć ...



Silesiana I ---- 2011 ul. Brzegowa, Dzierżoniów
oryginalnie - Alexander Fleischer GmbH - Reichenbach



Alexander Fleischer, założyciel fabryki tekstyliów w Reichenbach





„A.Fleischer G.m.b.H” 

Historia żydowskiej firmy tekstylnej, „A.Fleischer G.m.b.H”, opowiada bardziej szczegółową historię tej branży dzięki powiązanym świadectwom z pierwszej ręki i udokumentowanym dowodom. Są one oparte głównie na informacjach od Hansa Fleischera, syna Ernsta i wnuka Aleksandra, który spisał je w 1958 roku w Australii, gdzie mieszkał pod nazwiskiem John Fletcher, oraz na zeznaniu Willy'ego, starszego brata Ernsta, które zostało napisane w 1969 r. przez córkę Kaete Hildegard von Gumppenberg.

Firma została założona przez Alexandra Fleischera w 1869 r. Na terenie ówczesnej osady Ernsdorf (według innych źródeł w 1877 r.). Do tej pory prowadził wraz ze swoim bratem Józefem firmę farbiarską na farmie w Nysie, należącej od pokoleń do jego rodziny. Kiedy rzeka, która dostarczała wodę dla zakładu, wylała, Fleischer został zmuszony do opuszczenia farmy i postanowił przenieść się do Reichenbach, gdzie już istniał przemysł tkacki. Fleischer był pierwszym, który obsługiwał krosna mechaniczne o mocy silników parowych, operację wykonywaną wcześniej ręcznie. Założył swój zakład przy Uferstrasse (dziś ulica Brzegowa).

Miejsce to znajdowało się przy pierwszych torach kolejowych w mieście, które prowadziły do ​​miasta Swiednitz, aby znajdować się blisko połączeń transportowych umożliwiających transport zarówno surowców, jak i gotowych produktów. Fleischer zbudował swoją willę w pobliżu. Przez pewien czas zajmował się także sprawami publicznymi, m.in. podczas wyborów samorządowych w 1879 r..

Zakład od samego początku posiadał maszyny przędzalnicze i tkackie, co dało mu przewagę nad konkurentami obsługującymi tylko jedną fazę procesu produkcyjnego. W późniejszych latach firma prowadziła wszystkie fazy: przędzenie, tkanie, farbowanie i wykańczanie.

Jednak podobnie jak inni firma Fleischer również doświadczyła niepokojów pracowniczych w ostatniej dekadzie lat 90-tych. W 1899 r. Aleksander zgodził się na ograniczenie dziennej pracy swoich pracowników do 10 godzin dziennie.

Wilhelm, najstarszy syn, Willy, chciał zostać chemikiem, ale jego ojciec przekonał go, że może zarobić na tej dziedzinie tylko wtedy, gdy uda mu się dokonać odkryć. Zamiast tego zdecydował się dołączyć do swojego ojca i w 1889 roku studiował handel tekstyliami przez rok, aby dołączyć do firmy. Kiedy Willy wrócił do fabryki po studiach, ojciec wyznaczył go jako sprzedawcę, zastępując innych wcześniej zatrudnionych sprzedawców. Willy podróżował służbowo po całych Niemczech, koncentrując się w szczególności na Nadrenii, na zachodzie kraju. To działanie przyniosłoby bardzo pozytywne rezultaty.

Kiedy młodszy syn, Ernst, w 1904 roku zakończył szkolenie i dołączył do firmy, Alexander przeszedł na emeryturę i przekazał zarządzanie swoim synom. Firma zmieniła status na spółkę jawną, z których każda posiada połowy własności. W 1914 roku Aleksander zmarł, aw 1922 roku synowie postanowili ponownie zmienić status firmy na spółkę handlową.

W 1905 r. W Reichenbach wybuchł duży strajk pracowników przemysłu tekstylnego. Christian Dierig, który w Langenbielau był właścicielem największej fabryki tekstyliów w regionie, a którego działalność wykraczała poza granice rynków europejskich, pełnił funkcję przewodniczącego regionalnej grupy zrzeszenia producentów tekstyliów na Śląsku. Podczas gdy właściciele małych i średnich firm dążyli do zakończenia strajku i wznowienia normalnej pracy, Dierig, wielki kapitalista, był zainteresowany jego przedłużeniem, ponieważ był zainteresowany dalszą sprzedażą swoich zapasów w magazynach. Większość właścicieli fabryk zdała sobie sprawę, że Dierig nie reprezentuje ich interesów i głosowała za jego usunięciem. Zastąpił go Otto Hüesker, a za nim Willy Fleischer.

Hüesker zginął na froncie podczas I wojny światowej w 1916 roku, a Willy objął jego stanowisko. Co roku stowarzyszenie przeprowadzało wybory na przewodniczącego regionu. Willy zastrzegł, że będzie kandydował tylko wtedy, gdy będzie miał jednomyślne poparcie. Funkcję tę pełnił do 1933 r., przez wiele lat zdobywając zaufanie kolegów-przemysłowców. Zdecydował się ustąpić w 1933 r. w proteście przeciwko bojkotowi żydowskich przedsiębiorstw zainicjowanego przez nazistów w Reichenbach. Aby docenić znaczenie jego osobistego dorobku, jakim było zwycięstwo w sześciu kolejnych wyborach w ciągu szesnastu lat, należy wiedzieć, że w regionie było 80 zakładów włókienniczych, z których tylko trzy należały do ​​Żydów. Jego córka Hildegarda oceniła, że ​​obszar ten stanowił największą liczbę zakładów włókienniczych i możliwości produkcyjne w Niemczech.

W latach poprzedzających wybuch pierwszej wojny światowej Fleischerowie kontynuowali rozwój swojej działalności inwestując w budynki i sprzęt. W 1910 roku dodali farbiarnię z górnymi dźwigami do załadunku i ściągania ubrań do i z kotłów. Willy i Ernst zarejestrowali to urządzenie w Amerykańskim Urzędzie Patentowym w 1914 roku. Na początku stulecia zatrudniali zaledwie kilkudziesięciu pracowników; jednak do 1913 roku zatrudniali 248 osób, co stanowi wyraźny dowód udanego biznesu. Wybuch I wojny światowej zahamował tempo. Obaj bracia wraz z 35 innymi pracownikami zostali zmobilizowani do wojska. Ich miejsca przy maszynach przędzalniczych i tkackich zajęły kobiety. W czasie wojny Ernst został awansowany do stopnia majora.

Konsekwencje ograniczonej produkcji i inwestycji były widoczne po zakończeniu wojny. Codzienną pracę ograniczono do ośmiu godzin w czterodniowym tygodniu. Zmniejszenie produkcji i zatrudnienia było szczególnie dotkliwe w dolnośląskim przemyśle włókienniczym - płace były tu o jedną trzecią niższe w porównaniu z podobnymi fabrykami w zachodniej części Niemiec. Niemniej jednak Fleischerowie nadal inwestowali we własną fabrykę: w 1922 r. czteropiętrowy budynek został podwojony, z nową podłogą dla mechanizacji tkactwa.

W 1924 roku firma zmieniła status z nieograniczonej spółki handlowej na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Po ślubie swojej córki Else latem 1923 roku Willy Fleischer dokonał cesji jej 8,57% akcji spółki; a kiedy młoda para osiedliła się na stałe w Reichenbach w 1926 roku, jej mąż Erich Weyl, bratanek Theodora Weyla, który posiadał wykształcenie tekstylne, został mianowany kierownikiem technicznym i skarbnikiem. Willy przydzielił podobny posag swojej drugiej córce Hildegardzie w 1929 roku, po ślubie z baronem Maxem von Gumppenbergiem.

Fleischerom udało się stosunkowo dobrze przezwyciężyć globalny kryzys gospodarczy, który rozpoczął się pod koniec 1929 r., bez większych szkód dla biznesu i bez przyjęcia zwykłej metody obniżania kosztów produkcji poprzez redukcję liczby pracowników. W swoich wspomnieniach Peter Weyl odnotował, że Willy Fleischer, jego dziadek, zatrzymał większość, jeśli nie wszystkich swoich pracowników w czasie kryzysu, a nawet wypłacił im z własnej kieszeni. W tych trudnych czasach właściciele nadal inwestowali w infrastrukturę produkcyjną, aw latach trzydziestych fabryka produkowała zarówno na krajowy rynek niemiecki, jak i na rynki zagraniczne, takie jak Holandia, Szwecja, Norwegia i Ameryka Łacińska. W 1937 r. fabryka nadal utrzymywała 225 pracowników; 60% produkcji było na własne potrzeby, a 40% sprzedawano innym fabrykom włókienniczym.

Chociaż zarówno Willy, jak i Ernst Fleischer, starsi, nadal pracowali na pełny etat do 1938 r., stopniowo przekazywali codzienne zarządzanie firmą młodszemu pokoleniu, zięciowi Willy'ego Erichowi Weylowi i Hansowi, synowi Ernsta. Nie otrzymali akcji spółki, ale byli jej jedynymi upoważnionymi sygnatariuszami. Według zeznań Hansa, Willy i Ernst zostali komplementariuszami, co oznaczało, że odpowiadali osobiście za długi i majątek spółki oraz za jej majątek prywatny, natomiast siostry Else i Hildegard zostały zarejestrowane jako spółka komandytowa bez żadnych zmian w swoich udziałach.

Jak już wspomniano, podobne zmiany zaszły w firmie braci Cohn, a prawdopodobnie także w firmie Weyl & Nassau, z powodu tego rodzaju nacisków, jakie naziści narzucali żydowskim przemysłowcom, aby pozbawić ich majątku. Peter Weyl napisał, że w 1938 roku bracia Fleischer byli gotowi przekazać firmę spółce komandytowej Hansa i Hildergardy, którzy byli pół-Żydami (z matką chrześcijanką), a Hldegarda nosiła imię jej męża, niemieckiego barona. Posunięcie się nie powiodło, chociaż Willy, Ernst i Erich byli Żydami, Hans był rasowo akceptowany przez władze według nazistowskiej definicji i dlatego uważany był za obywatela Rzeszy. W tamtych czasach to on reprezentował firmę przed władzami.

Hans zeznał, że jako nowoczesna firma Fleischerów stała się celem dla swoich konkurentów. Takim mniejszym konkurentem była tkalnia i farbiarnia „Wilhelm Jordan GmbH”, która znajdowała się w sąsiedztwie Neurode (dziś Nowa Ruda) i jej siostrzanego zakładu „Günther & Gerhard Jordan”. Złożyli wstępną ofertę zakupu fabryki Fleischerów, ale została ona odrzucona ze względu na niską cenę. Fleischer negocjował następnie z firmą „Hecking Company” z Westfalii w zachodnich Niemczech, która była gotowa zapłacić bardziej rozsądną cenę. Jednak Gunther Jordan był aktywnym nazistą, a także doradcą ekonomicznym lokalnej rady Neurode. Nic więc dziwnego, że nie uzyskano pozwolenia na sfinalizowanie transakcji z Heckingiem.

Dzięki staraniom Hansa Fleischera firmie udało się przekonać Ministerstwo Gospodarki Rzeszy do wysłania do Reichenbach rzeczoznawcy w celu oszacowania wartości fabryki. Jego raport został odebrany przez miejscowego urzędnika partyjnego 10 listopada 1938 r., dzień po programie 'Nocy Kryształowej'. Willy Fleischer, który miał raka, przebywał w szpitalu żydowskim we Wrocławiu i przeżył horror tego strasznego dnia. Erich Weyl został aresztowany tego samego ranka w swoim domu, a później tego samego dnia wysłany do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen niedaleko Oranienburga.

Hans utrzymywał, że skoro zwrócił się do ministerstwa Rzeszy, miejscowi naziści, którzy wspierali Braci Jordan, postanowili zemścić się na nim i dlatego był jedynym, który został tego dnia uwięziony razem z ojcem Ernstem i innymi żydowskimi mieszkańcami miasta. Aresztowanie miało miejsce w ich biurze w fabryce przez dwóch zatrudnionych tam nazistów, Christena i Rusiga. Wyciągnięto ich, pobito i przeszukano ich domy w towarzystwie funkcjonariusza nazistowskiego 'Frontu Pracy' i kilku robotników, którzy zostali zmuszeni do towarzyszenia im.

Następnie Hans został przeniesiony do ratusza na przesłuchanie. Tutaj został ponownie pobity przez mężczyznę imieniem Jung, przewodniczącego okręgu nazistowskiego 'Frontu Pracy' i członka SS. Hans i jego ojciec Ernst zostali przeniesieni do więzienia przy sądzie miejskim w mieście i osadzeni w oddzielnych celach. Hans został ponownie pobity przez Junga i okręgowego przywódcę partii nazistowskiej imieniem Müller. 16 listopada 1938 roku Günter i Gerhard Jordan przybyli do więzienia ze swoim adwokatem Walterem Neugebauerem w towarzystwie Müllera. Przedstawili Ernstowi umowę sprzedaży przedsiębiorstwa do jego podpisu. Pozornie nabywcy nie mogli zapłacić więcej niż cena ustalona przez Ministerstwo Gospodarki Rzeszy i w obecnych okolicznościach była to oczywiście przegrana sprawa.

Ogólnie rzecz biorąc, podczas gdy podczas 'Nocy Kryształowej' i następnego dnia w całych Niemczech zniszczono i splądrowano wiele mienia żydowskiego, w Reichenbach szkody były stosunkowo niewielkie, w tym w fabryce Fleischera. Podobnie jak w przypadku braci Cohn, Fleischerowie stracili ziemię, willę Willy'ego przy fabryce i willę Ernsta przy Schweidnitzerstrasse, którą przekazał swojemu synowi Hansowi, który był pół-Żydem. Ale po 'Nocy Kryształowej', kiedy był uwięziony z ojcem, status rasowy / społeczny Hansa był bezwartościowy, a wielki dom był celem zniszczenia i grabieży.

Pogrom posłużył braciom Jordan jako pretekst do zapłacenia znacznie mniejszych pieniędzy, gdyż był to odwet ze strony Niemców na Żydach, co spowodowało znaczną deprecjację majątku firmy. Wyczerpany Ernst najpierw próbował się kłócić, ale musiał się poddać w chwili, gdy Müller wyciągnął pistolet. To przekonało Ernsta i Hansa, że ​​muszą podpisać umowę sprzedaży dzieła swojego życia za jedną trzecią szacowanej wartości. Dziesięć dni później, 26 listopada, obaj zostali zwolnieni z tego, co władze określiły jako „areszt ochronny” przez miejscowego dowódcę SS i radnego miasta Achtzehna. Hans został wezwany do biura Müllera i ostrzeżony, aby nie wchodził do biur firmy, mimo że transakcja nie została jeszcze zakończona. To był tragiczny koniec rodzinnej firmy Fleischer założonej siedem dekad wcześniej.

Pod nieobecność swojego bardzo chorego starszego brata Ernst Fleischer prowadził firmę w bardzo trudnych warunkach. Jemu i jego żonie udało się opuścić Reichenbach i udać się do Düsseldorfu, gdzie mieszkali w domu należącym do krewnych rodziny jego żony do śmierci Ernsta w marcu 1942 r. Hans mógł wyjechać na początku stycznia 1939 r. i udał się do Anglii, pozostawiając swoją niemiecką żonę i synów w nadziei, że wkrótce do niego dołączą. Ale wybuch wojny zniweczył to. Wyjechała do Erfurtu, aby mieszkać w pobliżu swoich rodziców, a po kilku miesiącach naziści pozbawili Hansa niemieckiego obywatelstwa i dlatego jego żona musiała się z nim rozwieść. Hans został internowany w Anglii w czerwcu 1940 r., ale miesiąc później został wysłany do Australii i tam więziony przez dwa lata. Po zwolnieniu został wcielony do armii australijskiej, a po zakończeniu służby wojskowej rozpoczął nowy rozdział swojego życia pod nowym nazwiskiem, John Fletcher.

Jak wspomniano powyżej, Willy Fleischer przebywający w szpitalu nie został aresztowany w noc kryształową. Jednak był bardzo zszokowany zniszczeniem dzieła jego życia, a według córki Hildegardy nawet odmówił opuszczenia szpitala. W czerwcu 1939 roku zabrała go i pojechała wagonem medycznym Rzeszy z Breslau do Düsseldorfu, gdzie mieszkała jej rodzina, i tam Willy zmarł w ciągu miesiąca.

Jego drugiej córce Else i jej mężowi Erichowi udało się opuścić Reichenbach i udać się do Anglii 
wraz z synem Klaus Peter i córką Doris. W swoich wspomnieniach Peter zauważył, że jego rodzicom pozwolono wyjechać i dostać się do Wielkiej Brytanii, ponieważ brat Ericha przeniósł się już do Anglii i pracował jako lekarz od 1933 roku. Weylowie mieli kontynuować podróż do USA.

W międzyczasie w Reichenbach, dwa dni po krwawych wydarzeniach, na Żydów nałożono dodatkowy podatek od nieruchomości, który był „przeznaczony na naprawę zniszczonych przedsiębiorstw i domów”. Nastąpiła dalsza konfiskata mienia żydowskiego, zwana „aryjską”, która dotknęła majątek o wartości ponad 5000 marek i dotyczyła 33 Żydów, określanych jako „wkład” ze „współpracy światowego żydostwa z Żydami niemieckimi”.

Utrzymująca się presja zubożyła Żydów ekonomicznie i zmusiła ich do emigracji za granicę. Według Brillinga w 1937 r. mieszkało w Reichenbach 71 Żydów, a dwa lata później ich liczba spadła do 19. Jednak spis ludności przeprowadzony 17 maja 1939 r. wykazał, że zgodnie z nazistowskimi definicjami rasistowskimi było 25 „pełnych” Żydów (Volljuden) i kolejnych 29 dwurasowych pierwszego i drugiego stopnia (jeden lub obaj dziadkowie byli Żydami).

**

Fabryka tekstyliów Jordan (dawniej Fleischer) stała się w pierwszej połowie 1944 r. Fabryką amunicji „Siling II”. Z zeznań pracownic wynika, że ​​zakład funkcjonował również jako obóz pracy przymusowej. Jego dowódcą była Ruth Ragotzi, która po ukończeniu studiów ekonomicznych, najpierw podjęła pracę jako asystentka biurowa, a później awansowała na księgową, by wreszcie w 1944 r. awansować na kierownika zakładowego obozu pracy, gdzie odpowiadała za czterdziestkę pracownic płci żeńskiej. 17 lutego 1945 r. Fabryka została zbombardowana przez Sowietów i uszkodzona, zmuszając pracowników do ewakuacji do innych zakładów.

Po wojnie więźniarki zeznawały, że Rakotsi biła je i zmniejszała racje żywnościowe, gdy spadała produkcja, co powodowało, że więźniowie cierpieli na różne choroby. Zgłaszała też policji unikanie pracy, co oznaczało więzienie, a w jednym przypadku nawet deportację do Auschwitz. Została aresztowana, sądzona i skazana na trzy lata więzienia.

O tym, co wydarzyło się w zakładach Fleischer po przeniesieniu własności na braci Jordan, poinformował pracownik o nazwisku Erich Teichmann w liście, który wysłał w grudniu 1946 r. do Ericha Weyla, i pojawia się we wspomnieniach jego syna Petera Klausa:

„Oni [Jordanowie] nadal produkowali te same produkty, ponieważ nie byli w stanie wprowadzać innowacji i opracowywać nowych. Ich głównym celem było zarabianie pieniędzy. W rezultacie firma zaczęła upadać w 1939 r. Gdy rozpoczęła się druga wojna światowa, otrzymali kontrakty wojskowe. Nakazano im zatrudnić jako kierownika niejakiego Battke. Fabrykę uratowały duże zamówienia z początku wojny. Jordanowie zamierzali mnie zwolnić, ale zdali sobie sprawę, że jestem potrzebny. Naziści nakazali zatrudnić niejakiego Hartmanna, który wcześniej pracował w Huesker, musiał zostać zatrudniony do reprezentowania interesów partii nazistowskiej. Jordanowie zostali powołani do wojska i zostałem tylko ja jako jedyny, który rozumiał biznes, nie mieli innego wyjścia, jak mnie zatrzymać. Nawet gdy byli tam Jordanowie, nie zawracali sobie głowy fabryką. Wraz z rozwojem wojny sytuacja się pogarszała.



Rodzina Fleischerów w ogrodzie na tyłach domu rodzinnego 
po śmierci Aleksandra w 1914 roku; 
syn Willy po lewej i jego brat Ernst trzeci od prawej.


Dom Willy'ego Fleischera, który gościł także rodzinę Else jego córki; 
dziś szkoła muzyczna przy ul. Sienkiewicza 11 
w Dzierżoniowie / dawniej Reichenbach.

Willy i Ernst Fleischer - potwierdzenie amerykańskiego patentu 
na proces wytwarzania osnowy z różnokolorowych nici (maj 1914)



Rodzina Fleischer: Willy, Ernst 
oraz ich siostry Hermine i Elisabeth w 1930'


Dom rodzinny Aleksandra, który później stał się biurem. 
Rodzinna fabryka widziana z tyłu. 
Dzięki uprzejmości Chrisa Fletchera, syna Ernsta Fleischera.

... bywałem w tym domu w połowie lat '60 gdy urządzono tam przychodnię leczniczą 'Silesiana I' 
- pamiętam, że chodziłem tam do dentysty i że dom w środku robił na mnie spore wrażenie ...
(* autor bloga)



"magazyn Domino" Fleischer villa dzisiaj - widok z satelity



mój dom (spalony już aktualnie i zawalony - mniej niźli ruina) w prawej części zdjęcia
całe swoje dzieciństwo mieszkałem koło fabryki A. Fleischer, później Silesiana I.


 

Całe swoje dzieciństwo patrzyłem na działalność tego oddziału, zarówno z okien jak i podwórka czy okolicznych uliczek. Działało to wszystko, wielki komin dymił regularnie i wyglądało na prężną oraz solidną fabrykę. Pracowała tam moja mama i rodzice okolicznych koleżków

Nagle upadło i zostały tylko ruiny ...


... kliknij w foto aby powiększyć ...





podpalono też 'jedynkę' wedle bandyckiej zasady pozbywania się problemów lub przejmowania nieruchomości za bezcen !!






Dom Ernsta Fleischera, dziś przy ul. Świdnickiej w Dzierżoniowie (Reichenbach).
- dawniej podstawówka nr 6




Willa wielorodzinna wzniesiona w latach 1915 - 1918 przez firmę Ewalda Bottgera. Oś elewacji od strony ul. Świdnickiej, zaznacza dwuosiowy pseudoryzalit wyprowadzony powyżej gzymsów i zamknięty trójkątnym naczółkiem, a także zaopatrzony w taras i balkon na kolumnach. Pary okien poszczególnych kondygnacji tej partii ujęte są pilastrami, co nadaje budynkowi rys neorenesansowy. Wewnątrz zachował się snycerski wystrój hallu (schody z dekoracyjnymi balustradami). 

Po II wojnie budynek zajmowała szkoła podstawowa nr 6, na której potrzeby powiększono go o niedopasowaną architektonicznie dobudówkę. 

Willa należała do E. Fleischer spadkobiercy i właściciela zakładu włókienniczego na ul. Brzegowej. Willa dodatkowo posiada drugą klatkę schodową (prawdopodobnie dla służby, lub wybudowanej przy adaptacji na szkołę) do której wejście znajduje się od podwórka. Na mapach z 1920 r. widnieje już przybudówka od południowej strony, może była parterowa?


... kliknij w foto aby powiększyć ...




WNĘTRZA ...






ODSZUKAŁEM POTOMKA WŁAŚCICIELA TEJ FABRYKI 
I PRZEPROWADZIŁEM Z TĄ OSOBĄ WYWIAD ...


My name is Ruth Weyl Geall and you have some pictures and material that is from my collection. I too am fascinated by Dzierżoniów and its history.

My great-great grandfather was Alexander Fleischer of the Fleischer factory and my father was Klaus Peter Weyl.

The (modern) picture of Willie Fleischer’s house (the music school) is one I took. It is where my grandparents, father and sister lived with my great grandfather until 1937.

My relatives also owned the Weyl and Nassau factory, but they are more distant relatives.




Interview

1/ when and where did you born ?

RUTH - I was born in Chicago Illinois USA 17th August 1950.

2/ who is your father and mother ?

RUTH - My father was Klaus Peter Weyl. His mother Else Weyl was born in Reichenbach and a few years after her marriage to Erich Weyl (and amy father’s birth) they were invited by Else’s father to live with him in Reichenbach. My grandfather was a textile engineer and worked for his father-in-law.

3/ who is Alexander Fleischer to you ?

RUTH - My great-great-grandfather.

4/ when did you moved out of Reichenbach and why ?

RUTH - I never lived in Reichenbach, my father left at age 13 in 1937 and never returned. I first visited in 2016 after Bezalel Lavie-mailed me for information for his article on the history and we corresponded for a year.

5/ who is your grandfather and grandmother and do you remember them ?
– any memories ?

RUTH - My grandparents were Erich and Else Weyl. They left Reichenbach in 1939 after my grandfather was arrested, beaten and put in a concentration camp on Kristallnacht. He was released because he was a German WW1 veteran and he escaped with my grandmother.

I remember them. They lived in Charlotte North Carolina USA. He worked in the textile industry there.

6/ do you know if your family got any compensation of polish administration / government of your factories, houses, etc., - or just ‘zero’ ?

RUTH - They got no compensation after the War – but compensation is not an issue for us now – the family are all doing well enough and are not financial need.

7/ how much fortune your ancestors / you as heir lost because of ‘nazi’ and ‘communists’ ?

RUTH - The factory was of course worth a lot and was already being rub down by the German who took it over from the Fleischer family. The factory manager continued to correspond with my grandfather and told him this. After the War during the communist era, it deterioration continued.

8/ how often do you visit Dzierżoniów ?

RUTH - I have been 3 or 4 times and have only been stopped by the pandemic.

9/ did your parents or other family members visited Dzierżoniów ever after WW2 ?

RUTH - No.

10/ do you have any relatives in Poland today ?

RUTH - No, but a couple in Germany.

11/ what do you think Poles (communists most of all) exploited Fleischer factories only + no investment and no modernization and finally all got ruin ?

RUTH - I do not know, but the textile industry dramatically changed and those industries in the UK also died which was to do with industrial changes not investment.

12/ any family members graves in Dzierżoniów ?

RUTH - Yes the Weyl family grave stones are still there but the Fleischer ones are missing – All in the Jewish graveyard in Dzierżoniów.

13/ do you know what value your family factories and property in Reichenbach / Dzierżoniów ? As I remember it was big property.

RUTH - No.

14/ what you did and do in your life in London ?

RUTH - My father became a scientist – he called himself Peter K Weyl got a PhD and became a Professor of Oceanography at Stony Brook University in New York.

I studied social care and town planning and have two Master’s degrees one in each. I worked as a Social Care researcher, planner and manager. I am married and have one son who has a PhD in Chinese and Anthropology and works for a muti-lingual environmental website and as a policy consultant on China and the environment.

15/ any connection with Dzierżoniów ?

RUTH - I am fascinated by the history of Silesia as I did not know any of it and keen to enable a wider understanding. I also think it is important for people to understand and appreciate multi-culturalism and immigration and that these are not new issues.

16/ what more do you want to add ? I mean I do not ask because not realize it can be important ?

17/ am’I correct with your family tree ?



Your family tree:

Alexander Fleischer sons Wilhelm ‘Willy’ older, Ernst youngest, daugthers – Hermine, Elizabeth.

RUTH - correct.

Willy daugthers – Else, Hildegard.

RUTH - correct Hildegard also has an interesting escape story – hiding in France during the War.

Your father Klaus Peter Weyl – son of Else Fleischer and Erich Weyl.

RUTH -yes.

Erich Weyl brother, your uncle Theodor Weyl.

RUTH - I think so, but I am not sure – they were related, but it may have been a more distant relative.

Erich Weyl sister Doris your aunt.

RUTH - yes.

Ernst Fleischer son Hans.

RUTH - Hans married in Reichenbach and has a son Christian – born in Reichenbach in 1938 who is still living in Australia.


************************************************

WARTO TEŻ POZNAĆ TĄ OPOWIEŚĆ w innym języku:

Bezalel Lavi







(C) copyright
Proszę przesyłać uwagi, sugestie, propozycje zdjęć i tekstów bezpośrednio na adres:   pawul70@gmail.com                                                                                                        
Autor bloga dołoży wszelkich możliwych starań, aby prezentowane treści były prawdziwe oraz nie naruszały rzeczywistych praw osób trzecich, w tym praw autorskich (jeśli zostaną ujawnione, będą znane). 

Zważywszy jednak jak działa światowy internet, itp. należy brać pod uwagę fakt, że często nie można powyższego zagwarantować. Dlatego błędne informacje – brak autorstwa fotografii, tekstów, dokumentów, itp. ujawnionych na tym blogu nie mogą być podstawą jakichkolwiek roszczeń bez uprzedniego kontaktu z autorem celem ustalenia faktów, itp. 


**********************************************************

Please send comments, suggestions, photo and text suggestions directly to the following address: pawul70@gmail.com

The author of the blog will make every effort to ensure that the presented content is true
and did not infringe the actual rights of third parties, including copyright (if any disclosed will be known).

However, considering how the global internet works, etc., it should be taken into account that this often cannot be guaranteed. Therefore, incorrect information - the lack of authorship of photos, texts, documents, etc. disclosed on this blog cannot be the basis for any claims without prior contact with the author to establish the facts, etc.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz